Czyli co sądzę o robieniu szczęśliwej rodzinki z dwójki siedemnastolatków.
Jak to jest, że na większości blogów o Violetcie główni bohaterowie wychowują dziecko? Nie zapomnijmy też, że od razu po stosunku dowiedzieli się o ciąży. To jest nierealne i czasami aż śmieszne.
Nie chcę nikogo krytykować, bo jeśli ktoś prowadzi bloga o dorosłej Leonetcie czy Tomasetcie, Marcesce, Naxi czy kimkolwiek innym, to co do małego szkraba nie mam zastrzeżeń. Jeśli na dodatek rozdziały są pisane nie na odczepnego, ale widać, że autor je dokładnie przemyślał i główni bohaterowie nie kochają się czterdzieści razy na dzień, to jest okej. Ale co, jeśli jest zupełnie odwrotnie?
Kiedy ma się siedemnaście lat, nie myśli się o zakładaniu rodziny i rodzeniu dzieci. Nie, wtedy myśli się o zabawie i o tym, by jak najdłużej korzystać z młodości. Owszem, zdarzają się wpadki - to jest nieuniknione. Ale! Jeśli już dziewczyna - tak, to jest jeszcze dziewczyna! - urodzi dziecko w takim wieku, zazwyczaj jej facet nie jest wniebowzięty. No tak, tutaj też są wyjątki, ale nie o tym mowa.
Leon i Violetta, Camila i Broduey, Naty i Maxi, Francesca i Marco, Ludmiła i Diego... Wszyscy są już po ślubie i mają dziecko. Ba! Każde z nich jakimś dziwnym sposobem dostało pracę w Studio21. Bez żadnych skończonych studiów, bez praktycznie żadnego wyższego wykształcenia. No, ale przecież skoro się tam uczyli, to trzeba ich przyjąć. Do tego oczywiście weźmy sobie napalonego Leona, zbyt pewną siebie Violettę, bla, bla, bla... Kto czyta takie blogi? Mało wymagający czytelnicy, którzy mają ochotę poczytać o tym, jak ich ulubiona para się pieprzy. Smutna prawda.
Nie będę wymieniać konkretnych blogów, bo przecież nie chcemy tutaj nikogo wytykać palcami. Ale zadajmy sobie pytanie - co siedzi w głowach tych trzynasto- czy czternastolatek, które piszą o tym jak Leon i Violettą się namiętnie kochają, po czym zasypiają w swoich ramionach?
Zastanówcie się nad tym.
A teraz kilka słów o tym, co jednak jest lepszą stroną czytania blogów o Violetcie.
Ostatnio zaczęło powstawać coraz więcej blogów, które prowadzą osoby z mózgiem. Normalnym mózgiem, nieprzepełnionym scenami pornograficznymi. Osoby te mają jak najbardziej talent i nie wstawiają rozdziałów kompletnie nieprzemyślanych. Myślę, że to jest właśnie skutek tego, że niektórzy mają dość - dość tego, że trudno było spotkać blog, na którym główni bohaterowie nie mieliby już za sobą pierwszego razu. No i się ktoś wziął do roboty.
Jest kilka blogów, które mówią nie o tym, że seks jest najważniejszy, pracę w prestiżowej szkole muzycznej można dostać ot tak, a do tego wszystkie miłości są prawdziwe i wszyscy faceci (oprócz Tomasa!) są idealni. Ja czytam bardzo wiele blogów, które jak najbardziej zasługują na miano "dobrych". Niektóre nawet "bardzo dobrych".
Większość jest o Leonetcie, bo to przecież najpopularniejsza para z Violetty, nie ukrywajmy. Ale pojawiają się też takie o Naxi, Marcesce, Caxi, Diegonetcie, Leonarze, a ostatnio nawet o Femile. Tak więc nie jest to tak, że tylko Leonetta w kółko.
Przyznam, że moją ulubioną parą jest właśnie Leonetta. Aczkolwiek mam też słabość do Femily i Marcesci.
No, ale do rzeczy. O czym tak naprawdę piszą te bloggerki, jeśli nie o seksie? A o miłości na przykład. O prawdziwej miłości, aczkolwiek przepełnionej cierpieniem, bo przecież nic nie jest idealne. Piszą o przyjaźni, jaka rodzi się między dwójką, a czasami większą grupą ludzi. Piszą o pasji, jaką jest muzyka dla bohaterów Violetty. Piszą o problemach, z jakimi borykają się normalni nastolatkowie, nie mówię tutaj o cięciu się i myślach samobójczych. Piszą o życiu. Prawdziwym życiu. I właśnie ta prawda jest najlepsza - najlepiej mówić o prawdzie, a nie o wyimaginowanym idealnym świecie.
A teraz te blogi, które czytam i podziwiam.
http://friendsofvioletta.blogspot.com/ - można się czasami nieźle uśmiać, rozdziały na szare dni na poprawę humoru. :)
http://violetta-i-leon-forever.blogspot.com/ - piękne opowiadanie mówiące o wszystkich trudnych sprawach, jakie spotykają ludzi.
http://fanka-violetty-opowiadanie.blogspot.com/ - ten blog został niedawno zawieszony, aczkolwiek warto o nim wspomnieć, ponieważ autorka podjęła się czegoś zupełnie nowego, czyli pisania o Tomasetcie.
http://pues-amor-es-lo-que-siento.blogspot.com/ - obok tych rozdziałów nie da się przejść obojętnie. Są pisane z taką precyzją, jakiej nie spotkałam jeszcze nigdzie indziej.
http://vilu-y-leon.blogspot.com/ - proste, aczkolwiek piękne. Opowiadanie to mówi tak naprawdę o wszystkim. Jest humor, jest cierpienie.
http://violettiny.blogspot.com/ - to, kogo Violetta wybierze, od zawsze jest podstawowym pytaniem, jakie zadają sobie V-lovers. Pięknie opisane niezdecydowanie.
http://tonight-i-will-survive.blogspot.com/ - Femila, i do tego jak przepięknie opisana. Nie mam słów.
http://naxi-the-beginning-of-big-love.blogspot.com/ - Naxi... Kiedyś byłam za Caxi, ale po przeczytaniu tego bloga zmieniłam zdanie. Cudo.
http://te-fazer-feliz.blogspot.com/ - moja perełka. Cztery dziewczyny, które podbiły moje serce. Leonetta, Femila, Naxi i coś nowego, Cares. Idealny blog dla mnie.
I to tyle, jeśli chodzi o blogi, które czytam. W następnym poście postaram się zrecenzować któryś z nich i może załatwię wywiad z jego autorką, ale żeby ten blog w ogóle zaczął funkcjonować, ktoś musi go zauważyć. :)
Mel.
Droga Mel,
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałabym Ci gorąco podziękować za ciepłe słowa na temat mojego bloga. Nie sądzę, żeby był on jakiś wyjątkowy, ale miło mi, że podobają Ci się moje wypociny. Jeszcze raz dziękuję ;)
Teraz przejdę do rzeczy. Nawet nie wiesz jak cieszy mnie fakt, że istnieją jeszcze osoby, które jak Ty to określiłaś ,,mają mózg". Ty właśnie do takich należysz. W zupełności zgadzam się z tym, co napisałaś w powyższej notce. Bohaterami serialu są młodzi ludzie, nastolatkowie, wciąż szukający swojego miejsca na świecie. Każdy z nich przeżywa rozterki, próbuje spełnić swoje marzenia, rozwijać swoją pasję, poszukuje miłości, drugiej osoby. Ale nie w sensie tylko fizycznym, ale też psychicznym i duchowym, poszukuje swojej drugiej połowy. Ludzie nie postrzegajmy drugiego człowieka jako przedmiotu! Nie traktujmy go przedmiotowo! Każdy z nas ma uczucia, z którymi, powinniśmy się liczyć.
Kolejnym trafnym spostrzeżeniem jest to, że blogi o Violetcie, nie oszukujmy się, są prowadzone głównie przez 12-13-latki (to aby ze mnie taka stara krowa). Przerażające więc jest to co siedzi w ich głowach. Na niektórych blogach to co dzieję się pomiędzy bohaterami opisane jest w tak dokładny sposób, że zaczynam się bać. Ja w tym wieku bawiłam się jeszcze lalkami :P Ale ja to ja. Niektórzy może stwierdzą, że jestem staroświecka, ale sądzę, że należy pozostawać dzieckiem jak najdłużej się da. Mi samej nie spieszy się do dorosłości ;)
Tak więc mam nadzieję, ze mój komentarz miał chociaż trochę sensu xD Jest już późno, a ja właśnie wróciłam z randki z matematyką i jestem wykończona :P W każdym razie masz we mnie stałą czytelniczkę. Życzę Ci dużo wyświetleń, wielu czytelników i oczywiście pomysłów ;D
Pozdrawiam, Diana ;***
Witaj, ja jako ta, co lubi dużo gadać nie może przejść koło takiego czegoś obojętnie.
OdpowiedzUsuńMoja Droga. Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Mam więcej niż 17 lat (ale nie zagłębiajmy się w szczegóły mojego wieku) i nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak irytuje mnie fakt, gdy czytam, że 17 letnia Violetta zachodzi w ciąże, Ja nawet nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać w takim momencie, naprawdę, Już nie wspominając o tym, że np we wtorek Leonetta ma swój pierwszy raz, a już w środę Violcia ma mdłości i odkrywa, że jest w ciąży, czy to nie jest śmieszne? Jak dla mnie tak. I ten spokój Leona, gdy dowiaduje się, że zostanie ojcem, po prostu coś WSPANIAŁEGO. Nie ma to jak w wieku 17 lat cieszyć się z faktu, że zostanie się tatusiem..
Druga kwestia. Praca. Fakt, to tez jest dość dziwne, że oni w wieku 20 lat, nie mając studiów, dostają pracę praktycznie, gdzie chcą. Nawet w firmie u swoich rodziców, gdzie dostają pracę na stanowisku, na którym tak naprawdę nie mają zielonego pojęcia.
Irytują mnie też porwania, gwałty, które są opisane w taki sposób, że po prostu ręce opadają.
To chyba tyle z mojej strony. Cóż, jak polecą na mnie hejty, to mówi się trudno, ale ja mówię, co myślę..
Aha! I na koniec!
W imieniu moim i naszej załogi, bardzo, ale to bardzo dziękuje za takie pochlebne opinie na temat naszego bloga. Aż się ciepło robi na serduchu, gdy się czyta takie coś na temat Naszego bloga, który nie ukrywajmy połączył naszą czwórkę.
Jak tylko będę dziś rozmawiała z dziewczynami, powiem im o wszystkim :)
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje :*
Ag,
Kochana Mel ;)
OdpowiedzUsuńAga i Diana napisały wszystko co chciałam powiedzieć, ciesze sie że też masz takie zdanie, bo trzeba byc naprawde osobą wartosciową i wiedziec co w życiu ważne, nawet nie wiesz jak ciesze sie że napisałaś o tym post ;)
Pozostaje mi podziękować w imieniu swoim i dziewczyn ;)
Maja ;)
Mel,
OdpowiedzUsuńja się w zupełności z tobą zgadzam. Ale nie mam siły na długie komentarze, naprawdę, przepraszam...
Powiem tyle - twoje wypowiedzi czyta się szybko i lekko, co jest bardzo fajne. Na pewno będę częściej wpadać na Twojego bloga.
Dziękuję za miłe słowa na temat mojego bloga. Nie rozumiem tylko, dlaczego wszyscy piszą, że proste - co to w ogóle znaczy? No, nie ważne. xD
No i oczywiście jestem niezmiernie ucieszona z powodu, iż nasz blog, czyli fantastycznej czwórki (xd) jest Twoją perełką! To zaszczyt być Twoją perełką xd
No i to chyba tyle komentarza z serii "Chcę coś napisać, ale jestem jak na haju i niezbyt wychodzi".
Aha, no i chciałabym ci także powiedzieć, że ten czerwony kolor razi mnie po oczach :D xD
Ale to nic, nie ważne już, never mind, coś tam, coś tam...
Papa! :*
Buziaki,
M. ;*
Aaaa!
OdpowiedzUsuńAAAA!
Jejciu!
Jejciu!
Powiem Ci, że nie spodziewałam się takiego bloga. Teraz przypomniało mi się, że podałaś link w mojej zakładce ,,Reklama". Zupełnie o nim zapomniałam, bo pojawiła się Aga i buum! jestem!
Jak ja się cieszę, że są takie osoby, które doceniają naszą ciężką pracę i wgl! Ale to nie o tym!
Seks wśród blogów everywhere.
No błagam!
Jak to wgl wygląda?
Ponadto mam z tego jeszcze większą ,,bekę". Dlaczego? Bo oni robią TO. Oni się nie kochają, oni robią TO!
No rozumiesz, Mel? No TO!
Jakbym ja tak powiedziała w szkole, to skaranie boskie!
Nieważne...
Mel. Melanie z Intruza <3
Nieważne, Xenia...
My osobiście z dziewczynami próbujemy wpoić, co niektórym do głów (oczywiście bez wytykania konkretnie na kogoś), że to przesada. Żyłkę do tego ma Aga, więc... Ona jest specem. Znaczy, nie do TEGO, tylko do tego. No do pisania o gwałtach, ciążach, chorobach.
Wszystkie blogi, które wymieniłaś uwielbiam! Każdy czytam, bo są wspaniałe!
Pomysł z wywiadem? <3 najlepszy. proponuję Dianę, Maję, Agę lub Madzię, albo Martę. Wgl nie wiem, wszystkie!
Tylko proszę zmień wygląd bloga, bo ta czerwień jest ,,oczojebna niczym rurki Brodueya" - Dziewczynki najukochańsze!
Dziękuje Ci za to, jakże piękne wyróżnienie i za to, że piszesz prawdę. Jesteś niezwykła, Mel. Pozostań taką, jaka jesteś. <3
Xenia <3
Dzięki za wpisanie mojej perełki ♡
OdpowiedzUsuńNa twój blog trafiłam przez Xenie. Więc jakby co to wina idzie na nią :p
Jestem dumna z mojego dzieciątka, że je tak lubisz.
A co do dzieci... hahahahaha XD. Już wiesz czemu u mnie Viola i Leoś nie mają dziecka w opowiadaniu.
W końcu ktoś podjął się tematu ciąży i seksu.
OdpowiedzUsuńBrawo! Również chciałam napisać o tym, że mnie takie blogi denerwują i często tylko zaśmiecają internet. Czasami się zastanawiam, czy ten świat już czasami się powoli nie stacza, bo do czego to doszło żeby 13-latki opisywały sceny erotyczne i to jeszcze nie raz a 10 razy. Pamiętam, że jak ja miałam tyle lat to seks był wtedy tematem tabu i każdy bał się go poruszać, a teraz jest to nieuniknione.
Uff... w końcu mogłam się wypowiedzieć.;) Podoba mi się twój blog i na pewno jeszcze dziś dodam go do ulubionych.
Buziaki;*
Z.
AAAA kochanie dopiero teraz przeczytałam to cudo.
OdpowiedzUsuńNa początek chciałabym Ci podziękować za to ze mnie wymieniłaś, to na prawdę milo z twojej strony. Fajnie, że komuś podobają się moje wypociny. Ah i cudnie, że z Caxi przeszłaś na Naxi. Jak ja potrafię zmienić człowieka :D
Cóż co do twoich spostrzeżeń w sprawie blogów tzn "+18" (hahaha) jestem tego samego zdania. Nie rozumiem dziewczyn, które piszą o seksie nie mając zielonego pojęcia o nim. To żenujące czytać a co dopiero pisać takie bzdury typu :
"i zrobili to" "potem on dotknął jej tego miejsca" - czy to ma jakiś sens ?
Często wchodzę na blogi mając nadzieje, że trafie na coś z pasja i z uczuciem. A później okazuje się, że to kolejne marne dialogi. Ohh..
Dobrze, nieważne. Dziękuję skarbie za wszystko! <3
Pozdrawiam i całuje, Naxista.
O matko, ja to jednak głupia jestem i wcześniej nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia tego, że wcześniej nie przeczytałam one parta Agi, a tylko "zerknęłam" i nie doczytałam notki pod. Ale to mnie nie usprawiedliwia, bo równie dobrze mogłam znaleźć twój blog sama. Nieważne. Najważniejsze, że w końcu to przeczytałam i mimo, że pewnie nie zauważysz już tego komentarza, to ja i tak go napiszę.
Po pierwsze, temat, którego się podjęłaś jest trudny, ale i... potrzebny. To prawda, że na większości blogów seks jest połową, albo nawet większą częścią rozdziału i całej historii. Następnego dnia Vilu jest w ciąży, potem mówi Leonowi, on się cieszy, za dwa rozdziały już mają dziecko. Nie rozumiem tego typu blogów, bo to nie ma żadnego sensu, ani nic wspólnego z rzeczywistością. Tak, jak wspomniały przedmówczynie, oni robią TO. Zawsze robią TO. To właśnie dowodzi, że osoby, które piszą nawet nie rozumieją TEGO o czym piszą. Niestety, nie każdy to rozumie, a część osób nie czyta innych opowiadań poza takimi. Niestety.
Brawo dla ciebie, że zdecydowałaś się o tym napisać, a ja nadal zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie przeczytałam.
Bardzo dziękuję za wyróżnienie i krótką opinię o moim blogu <3
xx