Witam :)
Długo się zastanawiałam nad tym, który blog zostanie zrecenzowany przeze mnie najpierw. Ostatecznie zdecydowałam, że na pierwszy ogień pójdzie "Dame tu amor...".
Chyba wszyscy wiecie, kto prowadzi tego bloga, prawda? :D Maddy Parks zdobyła waszą sympatię bardzo szybko, dzięki swoim fenomenalnym rozdziałom. No i do tego chyba wszyscy wiemy, że jest super zabawna i zawsze potrafi rozbawić. A już szczególnie jak się wyzywa z Xenią. :D
Moje recenzje będą polegały raczej na napisaniu, co sądzę o opowiadaniu i... i tyle. Och, no tak naprawdę to chyba trudno nazwać moje rozwodzenie się nad blogiem i jego wspaniałością recenzją, ale nie ważne.
Na Dame tu amor wpadłam całkiem przypadkiem, przeglądając różne opowiadania o tematyce "Violetta". Co mnie urzekło najpierw? Napis, który widniał na początku rozdziału, który był wtedy obecnie na stronie głównej. Violetta Story, chapter... Z takim czymś się jeszcze nie spotkałam, żeby autorka jakoś nazwała swoje opowiadanie, nadała mu tytuł. Dlatego właśnie postanowiłam przeczytać całą historię od początku.
No i mnie zachwyciła, bo jakżeby inaczej. Postacie wykreowane bardzo dobrze, nie odbiegające zbytnio od swoich serialowych schematów, doskonale opisane uczucia i ciekawe wątki poboczne, bo głównym wątkiem jest oczywiście związek Leona i Violetty. No i do tego ta szata graficzna, która przyciąga czytelnika.
No i to chyba tyle, jeśli chodzi o recenzję bloga. Tak, to będzie takie krótkie, bo wolałabym się raczej skupić na samej autorce. O blogu wiecie w końcu prawie wszystko, jeśli tylko go czytacie i moja opinia nie jest wam jakoś specjalnie potrzebna.
Zapraszam do przeczytania wywiadu z Maddy Parks.
Mel: Maddy, moje pierwsze pytanie do ciebie to: Co skłoniło cię do założenia bloga?
Maddy: Wiesz, tak naprawdę to nie mam zielonego pojęcia. Pewnego dnia po prostu napisałam krótką historyjkę o Violetcie i o tym, jak wraca do Buenos Aires po wakacjach. Pomyślałam sobie, że czemu by nie pokazać tego innym. No i tak wyszło, że powstało Dame tu amor.
Mel: Ale coś musiało być czynnikiem, który skłonił cię do napisania tej historyjki, prawda?
Maddy: No tak. Szczerze? To było chyba podczas przerwy w emitowaniu nowych odcinków Violetty na Disney Channel. Byłam tak strasznie ciekawa tego, co będzie dalej, że sama zaczęłam snuć domysły. Więc można uznać, że czynnikiem, który mnie skłonił do pisania o Violetcie, była fascynacja tym serialem.
Mel: No dobrze, to może opowiedz nam o tym, jak powstają rozdziały Violetta Story. Twoi czytelnicy na pewno są tego ciekawi.
Maddy: Bardzo często mam tak, że pomysł na rozdział przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, na przykład w szkole, podczas lekcji. Co wtedy robię? Zapisuję co się da, gdzie się da. Komuś już chyba mówiłam, że fragment jednego z rozdziałów powstał na serwetce. Jestem dość dziwna, to fakt. :D Ale ogólnie jeśli już siądę przy komputerze, by napisać rozdział, to mam przy sobie zeszyt, w którym jest wszystko na temat Dame tu amor. Tam zapisuję pomysły, fragmenty rozdziałów, a nawet swoje własne przemyślenia co do bloga.
Mel: A co jest dla Ciebie inspiracją do pisania rozdziałów?
Maddy: Muzyka. Zawsze piszę, słuchając muzyki.
Mel: A masz może jakieś ulubione piosenki, które dają ci największego kopa do pisania?
Maddy: Ostatnio do gustu przypadły mi "Wrecking Ball" Miley Cyrus i "Because of you" Kelly Clarkson.
Mel: Masz może jakąś ulubioną postać z Violetty?
Maddy: Uwielbiam Ludmiłę! <3 To jest zdecydowanie moja najulubieńsza postać. :D Ale lubię też Naty, Cami, Maxiego, Andresa i Leona, kurde, jego to kocham. xD Ogólnie to lubię wszystkich, oprócz Violki, ale ci, których wymieniłam, najbardziej przypadli mi do gustu. :)
Mel: Czy to, że założyłaś bloga, zmieniło jakoś twoje życie?
Maddy: Diametralnie! Na bloggerze poznałam wiele wartościowych ludzi, którzy są dla mnie prawie jak przyjaciele. Oczywiście muszę też wspomnieć o mojej kochanej trójeczce, czyli Mai, Xeni i Adze, które są dla mnie jak siostry i kocham je najbardziej na świecie! <3 Aga się bardzo dopominała o to, by o niej coś powiedzieć, więc... Przepraszam, ale musiałam. :D
Mel: Ach, no tak, Te fazer feliz! Przyznam, że jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo się zgrałyście, cała wasza czwórka.
Maddy: Dziękuję w imieniu całej załogi Te fazer feliz. :D
Mel: Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję przeprowadzić wywiad z całą waszą czwórką. :D A teraz następne pytanie do ciebie, Maddy: Jak myślisz, ile rozdziałów będzie miała Twoja historia?
Maddy: Hm, to trudne pytanie. Tak naprawdę to nigdy o tym nie myślałam. Ale w sumie wszystko się kiedyś kończy. Powiem tyle, że nie zamierzam kończyć Violetta Story jeszcze przez przynajmniej piętnaście rozdziałów.
Mel: Uff, ulżyło mi! :D Zapytam cię teraz o coś z twojego prywatnego życia. Jaka jesteś wśród rówieśników? Nieśmiała, a może pewna siebie?
Maddy: Ojej, a skąd takie pytanie?! :D Powiem szczerze, że nie spodziewałam się pytania o życie prywatne. Ale skoro już jest, to niech będzie. Wśród rówieśników jestem raczej nieśmiała, ale jeśli kogoś poznam bliżej, to się otwieram. :)
Mel: No i to by było chyba tyle pytań. Mam nadzieję, że nie naruszyłam w jakiś sposób twojej przestrzeni osobistej, Maddy? :D
Maddy: Nie, coś ty! :D Jest w porządku.
Mel: No więc, dziękuję za wywiad. :)
Co mogę powiedzieć? Maddy, czyli Madzia, okazała się bardzo miłą osobą. Xeniu, Ago, Maju: to szczęście przyjaźnić się z taką osobą. :) Maddy urzeka swoją skromnością i poczuciem humoru. Tak, dokładnie tak, i nie zaprzeczaj! :D Może chcecie przeczytać wpadki, które zaistniały podczas przeprowadzania wywiadu?
#1.
Maddy: Ej, Mel, wciągło cię coś?
Mel: Jestem, jestem, przepraszam. Brakło mi pytań xD
Maddy: Możesz mnie zapytać o to, jaki lubię budyń.
Mel: Że co? :D xDD
Maddy: Nic, nic... xD
#2.
Mel: A co jest dla Ciebie inspiracją do pisania rozdziałów?
Maddy: Kurde, słoneczko świeci! Jupikajeej!
Mel: Maddy, lubisz słońce? :D
Maddy: Jakie słońce?
#3.
Maddy: No więc... Lubię płatki kukurydziane i czekoladowe, ale nienawidzę miodowych. Bleee! xD
Mel: Okej, następne pytanie...
Maddy: Ej, czekaj, ty to opublikujesz?
Mel: Się zobaczy :D
Maddy: Boże, ludzie sobie pomyślą, że jestem trzepnięta.
Mel: Maddy...
Maddy: No dobra, już wiedzą, nie musisz mi tego mówić xD
#4.
Mel: I tyle. Nie mam już więcej pytań. :)
Maddy: Już? A gdzie jakieś pytanie o budyń? :D
Mel: Co ty masz z tym budyniem, Maddy? xDD
Maddy: No bo wczoraj jak jadłam budyń, to przyszła do mnie koleżanka i coś powiedziała śmiesznego, ja ten budyń wyplu... Nie ważne.
Mel: <lol2>
#5.
Mel: ENTRE DOS MUNDOS SOJ MESTALA LATIENDO EL KORASON!
Maddy: UNO SEGURO ADRENALINA EL OTRO SIN KONTROL!
Mel: UUUUUUUUU!
Maddy: ES KOMO TENER
Mel: DOS WIDAS O MAS
Maddy: Ej, co my robimy wgl? Miałam ci na pytanie odpowiedzieć. xd
Mel: Nie wiem. xDD <lol2>
Maddy: <lol2>
I to chyba tyle. Maddy zabroniła mi tego publikować, ale ja lubię, jak ona się złości. :D
W następnym poście powiem coś o serialowych postaciach i o tym, jak bardzo mnie niektóre irytują.
Mel.